niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 2

 
*Narrator*

Dziewczyna rozejrzał się po okolicy. Krople deszczu rytmicznie rozpryskiwały się o asfalt. Ulice jak i chodniki pozostawały puste. Nie myśląc dłużej brunetka postanowiła zbliżyć się do maszyny. Z chmur dymu wyłoniła się sylwetka jakiegoś chłopaka. Leżał nie przytomny. Lau, przyjrzała mu się uważnie. Był ubrany w czarne rurki, biały t-shirt i czarną skórzaną kurtkę. Odgarnęła kosmyki włosów za ucho i ukucnęła przy blondynie. Dłonie trzęsły się jej jak nigdy, po mimo tego zdołała sprawdzić puls. W momencie kiedy brunetka pochyliła się nad chłopakiem, ten otworzył oczy.
- Nic ci nie jest? - spytała nieśmiało - Możesz wstać?
Blondyn  zilustrował ją przymrużonym wzrokiem.
- Nie chyba nic. - odparł.
- Mam zadzwonić po pogotowie, albo po kogoś z rodziny? - pytała dalej, a jej oczy błyszczały ciekawością.
- Nie! - warknął oschle - Naprawdę, nic mi się nie stało... A z tobą wszystko w porządku?
- Tak, stałam jakieś 3 metry dalej.
W czasie, krótkiej i niepewnej wypowiedzi siedemnastolatki, chłopak zdążył podnieść się z ziemi. We włosach miał odłamki szkła, a z łuka brwiowego sączyła się krew. Po chwili dziewczyna stanęła na przeciw niego. Wyglądało to dość nie typowo. Zadbana i zgrabna brunetka, ubrana u kolory beżu i bieli. Lekki makijaż, do tego kręcone kosmyki włosów przykrywające ramiona. A po drugiej stromnie wysoki blondyn. Czarne ubrania. Włosy w nieładzie i do tego stróżka krwi na twarzy. Jak spotkanie anioła z demonem.
- Jestem Ross. - przedstawił się wyciągając dłoń do dziewczyny.
- Laura, Marie Marano. - odparła dumna.
Chłopak przekręcił głowę lekko w bok, po czym uśmiechnął się chytrze.
- Masz ładne imię. - powiedział blondyn, grzebiąc przy motorze.
Siedemnastolatka poczuła się jak w pułapce. Zdawało jej się, że kiedyś widziała podobnego chłopaka do tego przed nią.
- Może cię podwieźć? - zaproponował zbliżając się do dziewczyny.
- Nie dziękuje, mieszkam nie daleko... - odparła przestraszona cofając się do tyłu.
- Boisz się mnie? - uśmiechnął się chytrze.
- Nie, a czemu miała bym się bać...
- Trzęsiesz się jak galareta, a oczy zaraz wyskoczą ci z orbity. - ciągnął dalej, a z każdym słowem był bliżej dziewczyny - A może oprowadzić cię po okolicy?
- Nie chce być nie miła, ale spieszę się do domu, a poza tym jest grubo po 17. - dziewczyna starała się wyjść z twarzą.
- Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy... - uśmiechnął się szerzej.
- Czekaj, czekaj, czekaj. Czy ty przypadkiem nie masz na myśli....
- Tak, właśnie mam. - odparł pewnie.
- Jeśli myślisz, że jestem jak każda inna to się grubo mylisz! Przepraszam, ale muszę już iść!
Dziewczyna chciała sprawnie ominąć chłopaka, ale ten złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów.
- Puść mnie... - odezwała się załamanym głosem, wpatrzona w czekoladowe tęczówki blondyna.
- Jak będę chciał.
- Puszczaj! Słyszysz!?
W tym momencie dziewczyna zdała sobie sprawę jak naprawdę jest bezradna. Ulice nadal pozostawały puste. W oknach domów powoli gasły światła. Mokre brąz końcówki włosów lepiły się do twarzy, oczy błyszczały strachem, a dłonie trzęsły się jak nigdy. Postawa Laury była zupełnym odzwierciedleniem chłopaka. Na jego czarnej skórzanej kurtce mieniły się krople deszczy. Stał oparty o motor. Ciemny lakier maszyny odbijał światło księżyca. Na twarzy malował się chytry uśmiech.
Ross był najwyraźniej zahipnotyzowany dziewczyną. Zbliżał się do niej z każdą chwilą.
- Puszczaj! - krzyczała wyrywając się we wszystkie strony.
Nagle modlitwy siedemnastolatki zostały wysłuchane. Do uszy brunetki dobiegł warkot silnika, a światło pojazdu raziło po oczach. Nawet nie zdołała się obejrzeć, a tajemniczy chłopak uciekł.
- Laura! Wsiadaj! - krzyknął mężczyzna wychylając głowę przez okno samochodu. Brunetka stała dość długą chwile jak słup soli. Wzrok wbity w kałuże pomógł brunetce odczytać twarz mężczyzna. Był to jej ojciec.
- Gdzieś ty się podziewała? Nie masz pojęcia jak się o ciebie martwiłem! - powiedział , podczas gdy jego córka wygodnie usadowiła się w skórzanym fotelu.
- Musiałam, jeszcze wstąpić do Alice. Nie było jej w szkole, a jutro mamy klasówkę. - skłamała. Czemu? Dla Lau, było pewne, że gdyby powiedziała prawdę, że jakiś chłopak ją zaczepiał z pewnością miała by jeszcze większe kłopoty niż zwykle...

♥♥♥♥
Hejo! Co tam u was? Bo u mnie nawet spoko. Rozdział uważam za kiepski...bardzo kiepski. Nie mam weny, ale za to dużo pierdółek na głowie. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale skończył mi się internet i jedyne co mi zostało to komórka. Jak pewnie niektórzy zdążyli już się spostrzec udało mi się dostać do bloga - Laura Marano i R5 Polska. A tak z innej beczki... Chcielibyście żebym założyła drugiego bloga? Tylko pytanie Raura vs Auslly? Next postaram się dodać w środę. I na koniec Bardzo dziękuje za 20 komentarzy, 19 obserwujących i 756 wejść!
Do napisania!
 

19 komentarzy:

  1. *-*
    Zajebisty rozdział! Raura! Oł jea! Super, że go dodałaś! Kocham twojego bloga. Masz niesamowity talent i idealnie opisałaś sytuacje. Nie mogę się doczekać next!
    I tak zakładaj drugiego bloga o Auslly. Ten jest o Raurze, to drugi o Auslly :3
    Pozdrawiam!
    Czekam z niecierpliwością na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. W stu procentach zgadzam się z Jane! Rozdział Boski! Nie mam pojęcia co w nim się nie podoba. Masz wielki talent! Z drugim blogiem to o.... Auslly.
    Pozdrawiam i weny życzę!
    ~Paula Lynch~

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział
    Niegrzeczny Ross
    A co do drugiego bloga to Auslly.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział♥
    Wreszcie się go doczekałam i jestem pod wrażeniem xD
    Świetnie opisałaś spotkanie Raury i jeszcze to porównanie ich do anioła i demona, supcio:D
    Pewnie, że zakładaj bloga:) Już masz zapewnionego obserwatorka xD
    I życzę powodzenia, żeby dziewczyny przyjeły cię na stałe do bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja w stu procencikach zgadzam się z ludźmi wyżej xD rozdział bajeczny i zaczynam wyczuwać Raurę z... milionów kilometrów ^^ A co do następnego bloga to załóż jak chcesz i bardziej mi pasi tam Raura *___* Bardzo mi się podoba jak tak wszystko piszesz i po prostu opisy akcji czy innych rzeczy są nie do opisania przeze mnie xD tak więc czekam na nexcik i wenki życzę ;33

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! <3
    Strasznie mi się podoba... super opisałaś ich spotkanie!
    Czekam na kolejnego
    A co do bloga to... zakładaj ja na pewno będę czytała
    Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się twój styl pisania. Opisujesz wszystko ciekawie, do tego śliczny wygląd bloga *-* No i ciekawa fabuła ;>
    Zdecydowanie zyskałaś nową czytelniczkę, czekam na kolejny wspaniały rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział ;d. oczywiście że chcemy żebyś miała jeszcze jednego bloga <3. o Raurze <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział super...a drugi blog musi być o Raurze <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze!! Masz talent dziewczyno. Zapraszam do siebie. Czekam na next :*:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Woow!! Cudowny!! Każde zdanie zapierało mi dech w piersiach! Niesamowite!!
    Weny na nexta życzę =D

    OdpowiedzUsuń
  13. Co mogę napisać więcej niż ci kochani ludzie nade mną? Mogę napisać od siebie, że strasznie podoba mi się charakter Ross'a, mam nadzieję, że to nie będzie ich takie ostatnie drapieżna spotkanie. Lau jest aniołkiem, który ma problemy, ale stawia im jakoś czoła, próbuje się uwolnić, rozbić kajdany. Matko..... W-A-R-I-U-J-Ę!!!! ( jakby ktoś jeszcze nie zauważył) Rozdział ekscytujący i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiepski? Nie grzesz ... cudowny jest dawaj next :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest super:) I zdecydowanie Raura

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny ... wejdziesz na mojego bloga?
    Bardzo ładnie prosze ... http://zycie-allyson-dawson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń